wobec niej samej.

  • Morzena

wobec niej samej.

03 July 2022 by Morzena

W końcu to ona ma wadliwy gen. On jednak nie wypomniał jej tego ani tej nocy, ani nigdy później. Nawet podczas najczarniejszych godzin, kiedy koszmar choroby Jacka zaczął się rozwijać, Christopher pozostał najczulszym mężem. Rozumiejąc jej irracjonalne, choć może nieuniknione poczucie winy, okazywał jej bezgraniczną dobroć, troskę i miłość, którą obejmował także Jacka i pozostałe dzieci. Jedyna rzecz, która się zmieniła, która znów się pomiędzy nich wkradła, chociaż na innych warunkach, wydarzyła się trzy miesiące po diagnozie, kiedy to Christopher zupełnie otwarcie zażądał od niej zaspokajania swoich długo tłumionych, teraz za to jeszcze bardziej perwersyjnych potrzeb seksualnych. - Każdy terapeuta kładzie nacisk na co innego, jak zresztą można się spodziewać, i już mi to wcale nie pomaga. Nie zamierzam więcej zwracać się do nikogo poza tobą. Próbowałem się powstrzymywać, ale nie jestem taki silny jak ty i ze wstydem przyznaję, że bardzo tego potrzebuję. Błagam cię, Lizzie, okaż i ty trochę zrozumienia... I naprawdę go rozumiała. W pewnym sensie była to jedna z dziwniejszych oznak jej przemiany duchowej: zniknęła naiwność, priorytety radykalnie zmieniły swoje pozycje. Nie mogłaby ulec instynktom męża, gdyby wyobraźnia jej nie podpowiedziała, że zaspokojenie tych szczególnych potrzeb pomoże mu w ich nowym, pełnym smutku życiu; to taki ciemny kanał, przez który popłynie przynajmniej część jego spętanego cierpienia i bólu. Dlatego zgodziła się spróbować. Zresztą zdążyła już trochę zapomnieć, udało się jej zatrzeć w pamięci obraz tam-tego drugiego diametralnie różnego Christophera. Widziała jednak, jak bardzo mąż się pilnuje, nawet w trakcie stosunku, żeby przypadkiem nie wyrządzić jej poważnej krzywdy, i to trochę pomagało. Sam ból, jak przekonała się teraz, był niczym w porównaniu z tym, co czuła z powodu Jacka. A poza tym traktowała to jako jeszcze jedną karę za przeniesienie choroby na dziecko. Czasem, leżąc w łóżku z mężem i pozwalając mu na to, co jej robił, gardziła sobą i przysięgała, że już nigdy więcej się nie zgodzi. Ale wystarczyła jedna myśl o przyszłym losie Jacka, by podobnie jak ból, owa pogarda i nienawiść do siebie stały się czymś bez znaczenia. Ja się nie liczę, powtarzała sobie. W ogóle już się nie liczę. Potem, w świetle dnia, z pełną premedytacją chowała cały nocny ból i upokorzenie do najniższej emocjonalnej

Posted in: Bez kategorii Tagged: magdalena stużyńska kabaret, henna do brwi delia jak zrobić, gdzie najcieplej w kwietniu,

Najczęściej czytane:

o co chodzi. Nie wiadomo, jak Vander Zanden ją teraz udobrucha.

– Ze wszystkich piekielnych furii najgorszą jest odtrącona kobieta – wymamrotał Quincy. Ktoś pędził prosto na nich z wózkiem załadowanym bagażami. Rozdzielili się na chwilę, ale nie zwalniali tempa. – Kiedy policjanci dotarli do domu Rainie? ... [Read more...]

Tęsknię za nią. Ale czasami... Czasami jestem na nią tak bardzo zły!

Znowu pomyślał o telefonie Sancheza, o tym, jak dłonie zacisnęły się mu w pięści, a całe ciało zesztywniało. Uświadomił sobie, że wciąż jest zły. Był wściekły. Wściekłość tkwiła w nim tak głęboko, że powrót do normalności ... [Read more...]

Skierowała się do Wirginii z nadzieją, że będzie miała szczęście.

Przez półtorej godziny przeklinała i złorzeczyła. Wreszcie spotkała szeryfa Vince'a Amity'ego, który właśnie wychodził z posterunku. - Pan Amity? - zawołała, kiedy policjant dyżurny machnął w jego stronę ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 drzwi-szklane.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste