Bryce odetchnął z ulgą, a Klara wzięła go pod ramię.

  • Morzena

Bryce odetchnął z ulgą, a Klara wzięła go pod ramię.

06 March 2021 by Morzena

- Biedaku, ty też chcesz nagrodę? Zachowywałeś się lepiej niż Karolina? A może, za dużo płakałeś? Bryce roześmiał się, a Klara zaczęła wykładać zakupy na pas transmisyjny przy kasie. Kilka minut później byli już na zewnątrz. Karolina zajadała krakersy. Klara uznała, że mała zjadła już wystarczająco dużo, wyciągnęła więc rękę, by zabrać jej pudełko. Nagle rozległo się coś przypominającego wystrzał. Klara instynktownie rzuciła się na wózek i pchnęła go całym ciałem między dwa samochody. Zderzyła się przy tym z Bryce'em, który zrobił to samo. Gdy rozejrzeli się wkoło, zorientowali się, że strzelił gaźnik czyjegoś samochodu. Klara odetchnęła głęboko i sprawdziła, jak się czuje dziecko. Mała spokojnie jadła swoje krakersy. Bryce stał przy samochodzie i przyglądał się jej badawczo. - O co chodzi? - spytała, otwierając bagażnik. - To było profesjonalne zachowanie obronne. Uczono mnie go w siłach specjalnych. A ty gdzie się nauczyłaś? ROZDZIAŁ DZIESIĄTY - To chyba zwykły instynkt macierzyński. - Klara wzruszyła ramionami. - Większość ludzi najpierw sprawdziłaby, co się dzieje, a nie osłaniała dziecko przed kulą własnym ciałem. - Nie należę do zwyczajnej większości. Zapomniałeś, że pracowałam w ambasadzie? O jakiej kuli mówisz? Przecież to czyjś gaźnik się zakrztusił - powiedziała Klara, wkładając zakupy do bagażnika, gdy Bryce ciągle stał bez ruchu, obserwując ją uważnie. Pomyślała, iż ciągle jeszcze nie może wyznać mu prawdy. - Nie wiedzieliśmy, że to gaźnik. - Tak, lecz oboje zareagowaliśmy instynktownie. To był ułamek sekundy. Nawet w małym miasteczku wszystko może się zdarzyć. To wcale nie musiała być kula. Czasem pęknie zwykła lampa uliczna. Czego oczekiwałeś? Że narażę Karolinę na niebezpieczeństwo? - Skądże! - Więc zostaw ten temat. Robisz z igły widły. Wiesz, że dałabym się zabić za to dziecko - rzekła, gładząc małą po główce. - Wystarczy? - Tak - odparł, a ona wyjęła dziewczynkę z wózka. Zamknął bagażnik i patrzył, jak Klara wsiada z małą do samochodu, sadowi ją w foteliku, przypina pasami i całuje. Pomyślał, że wszystko, co powiedziała, brzmiało logicznie, a jednak miał wątpliwości. To, co zrobiła, było bardzo profesjonalne. Nie tylko przykryła dziecko własnym ciałem, lecz wepchnęła wózek między auta, by zyskać dodatkową osłonę. Większość ludzi nie umiałaby zachować się w ten sposób. - Chcesz, bym odprowadziła sklepowy wózek? Pokręcił głową, sam popchnął wózek na miejsce i wrócił do auta. Klara mówiła coś do małej, zupełnie ignorując jego obecność. Wyczuł to, więc zaczął się zastanawiać, czemu incydent przed sklepem miałby wpłynąć na pogorszenie ich stosunków. Wiedział, że Klara nie lubi pytań, potrzebował jednak kilku wyjaśnień. Musiał zdecydować, czy skłonić ją do wynurzeń, czy znaleźć potrzebne odpowiedzi w inny sposób. Przez resztę dnia zachowywała się, jakby nic się nie stało. Nakarmiła dziecko, wyszła z nim na spacer. Bryce towarzyszył jej przez cały czas, lecz rozmowa jakoś się nie kleiła. Przerażało ją, iż ciągle czuła na sobie jego pytający wzrok. Bardzo chciała wszystko wyznać. Ufała mu, a jednak obawiała się reakcji na wieść o tym, kim jest naprawdę. Nie chciała zniszczyć ich miłości. Obawiała się, że nie zniesie odrzucenia z jego strony. Poza tym prawda mogła okazać się niebezpieczna. Stanowiła zagrożenie dla życia Bryce'a. Póki Mark Faraday nie zostanie schwytany, powinna siedzieć cicho i nikogo nie narażać. Wiedziała, iż powinna skontaktować się z szefem w CIA, lecz za każdym razem było to ryzykowne, nikomu bowiem do końca nie ufała. Ukrywając się, od pewnego czasu nie otrzymywała aktualnych informacji, więc nie wiedziała, co się dzieje w firmie. Jeśliby się przedwcześnie ujawniła, stałaby się łatwym celem. Westchnęła ciężko i popatrzyła na dziecko, które dreptało po trawie. Potem przeniosła wzrok na Bryce'a, zastanawiając się, o czym on myśli. Uznała, że nie dowie się tego inaczej, jak tylko poprzez rozmowę. - Co ci jest? - spytała. - Nic. - Daj spokój, powiedz. - A odpowiesz na moje pytania? - Oczywiście. - Gdzie się urodziłaś? - W Georgii. - Nie masz południowego akcentu. - Pozbyłam się go, by nie słuchać dowcipów o południowcach. - Masz rodzeństwo? Klara zdawała sobie sprawę, iż Bryce nie przeprowadza śledztwa, tylko chce w ten sposób bardziej się do niej zbliżyć. Spróbowała spojrzeć na siebie z jego punktu widzenia i wcale nie spodobało się jej to, co zobaczyła. Ujrzała bowiem kobietę, która ślizga się po powierzchni cudzego życia i trzyma swego partnera na dystans. Pomyślała, że to musi być nieprzyjemne dla każdego mężczyzny. Zawahała się przez chwilę, niepewna, co Bryce może zrobić z informacjami, których mu udzieli. Nie sądziła, by zaczął sprawdzać je w komputerowej bazie danych. Nie znal przecież jej prawdziwego nazwiska - Caldwell. Musiała odpowiedzieć sobie na dwa pytania. Czy kocha go wystarczająco, by odkryć mu swoją przeszłość? Oraz czy chce to zrobić sama przed sobą? Wiedziała, że nie przekona się, czy może mu zawierzyć własne życie, póki nie zaryzykuje. Mogła zapłacić wysoką cenę, jednak miłość przeważyła szalę. - Mam dwóch braci, Michaela i Richarda oraz młodszą siostrę, Cassie. Właśnie skończyła college i pewnie jeździ po świecie z projektantami mody. Mike i Rick prowadzą firmę budowlaną. Mają rodziny. - A więc okłamałaś mnie? - Co takiego? - Powiedziałaś, iż twoja przeszłość jest nieważna, zbyt bolesna, by o niej dyskutować. Sądziłem, że ktoś cię kiedyś molestował seksualnie albo coś w tym rodzaju, skoro tak to ukrywasz. - To wszystko przeszłość. Co za różnica, do jakiej szkoły chodziłam; z iloma chłopcami się spotykałam? - Przecież to cząstka ciebie. Mam wrażenie, iż ledwie cię znam - odparł. - Znasz mnie dobrze! - Tak, znam kobietę, która kocha moje dziecko jak własne. Potrafi doprowadzić mnie do szaleństwa jednym dotknięciem. Kocha się ze mną tak, jakby nie było jutra. Nie pojmuję jednak, w jaki sposób potrafi zapanować nad emocjami i usuwać je na margines, kiedy chce, a potem znowu do nich wracać - mówił wzburzonym tonem. Klara pomyślała, że nikt dotąd tak dobrze jej nie rozumiał. W pracy była opanowana jak mężczyzna, w końcu często przestawała ze snajperami, których angażowano do określonych zadań. Teraz pewnie miałaby trudności z odzyskaniem dawnej formy, która pozwalała na utrzymanie emocjonalnej rezerwy. Czuła, że słabnie, gdy patrzy w oczy Bryce'a. - Zrobiłam coś, co ich zraniło - wyznała. - Co takiego? - spytał miękko. Zaczęłam pracę w CIA, powiedziała w duchu. - Porzuciłam ich. - Dlaczego? Milczała chwilę, a potem wyrzuciła z siebie prawdę. - Ponieważ po śmierci rodziców musiałam przejąć wszystkie obowiązki matki. Zastępowałam matkę Cassie i prowadziłam dom dwóm mężczyznom, sama nie mając męża. Oni zajmowali się własnym życiem, a ode mnie oczekiwali, że zostanę w domu i ze wszystkim sobie poradzę tak, jakbym ja nie straciła rodziców w katastrofie! - Klara wstała wzburzona i przeszła kilka kroków. - Byłam młoda, pragnęłam wolności. Chciałam, by ktoś obdarzył mnie uwagą i zobaczył, że tonę. Straciłam szansę na normalne życie, a zamiast tego zaczęłam żyć życiem własnej matki.

Posted in: Bez kategorii Tagged: rekord bez jedzenia, rekord bez jedzenia, michał gazda aktor,

Najczęściej czytane:

ł do O1ivii, ...

potem oglądał durne programy w telewizji. Zasnął, zapadł w niespokojny sen, w którym nękała go była żona... Wyciągała do niego ‘ ręce z wody w przemoczonej czerwonej sukience. Siedziała za kierownicą srebrzystego samochodu z niewidoczną rejestracją. ... [Read more...]

– Gdyby mogło, nie byłoby mnie tutaj.

– No dobrze. – Westchnęła ze znużeniem i skinęła głową. – Daj mi chwileczkę, dobrze? – Znowu zniknęła za drzwiami. Bentz przechadzał się po kantorku, przyglądając się ulotkom reklamującym wyprawy wędkarskie, wycieczki do studiów filmowych i muzeów. Liczył, że ... [Read more...]

by mu zaufać.

O1ivia nie odebrała. Nie zostawił wiadomości. Niby co miał powiedzieć? Że ją kocha? Wie o tym. Że za nią tęskni? Więc dlaczego nie siedzi w samolocie do Luizjany? Że nie wie, co właściwie robi w Los Angeles? Więc dlaczego nadal tu jest? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 drzwi-szklane.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste